piątek, 14 sierpnia 2009

Fantazja

Gdyby nie ona, nie powstałaby żadna sztuka, której autor zrezygnował z realizmu i obyczajów. Nie mielibyśmy co opowiadać dzieciom na dobranoc. King nie stworzyłby swojego imperium horroru, romantycy staliby się szarymi obywatelami, obierającymi ziemniaki do usmażenia na cały tydzień, Tolkien pisałby… czy w ogóle brałby się za „Władcę Pierścieni”?. Gdyby nie elfy, duchy, magiczne smoki, czarownice, surrealistyczne wizje… Jakiż wybrakowany stałby się świat, prawda? Na co traciliby czas fani RPG? Za czym piszczałyby fanki Harrego Pottera? Czy wąsy Dalego odniosłyby taki sukces? Czy Sapkowski skończyłby wśród meneli? Jak wyglądałaby scena komiksowa? Czy w ogóle miałaby prawo bytu?

Wszystko wzięło się z ludowych wierzeń, na który dzisiejszy mieszczanin nigdy by nie wpadł, a wieśniacy wciąż niektóre wyznają. Niedawno wpadła mi w ręce książka „Malowany Ptak”. Osłupiałam, gdy przeczytała, że bociany zakładają gniazda tylko na dachach domów wiernych małżeństw, należy spluwać 3 razy w handlu o świnię, mieszanka wszy, moczu, gnoju, pająka i kociego łajna pokonuje ból brzucha, a to gdzie obudzimy się po śmierci zależy od ilości wypowiedzianych pacierzy za życia. Zaczęłam zastanawiać się, czy ludzie przypadkiem nie potrzebują takich zabobonów, aby normalnie funkcjonować. Chwilę potem przypomniałam sobie o powieściach Gaimana, Barkera, K.Dicka, Lovecrafta… Tak, uznałam, potrzebują jak powietrza.

Spójrzmy bowiem na to, co nas otacza – świat, w którym wszystko obraca się wokół pieniądza. Świat przewidywalny z powodu praw fizyki. Świat, który zmusza nas do ciężkiej pracy, abyśmy mieli szanse na przeżycie. Świat, który żyje przeszłością i doszukuje się w niej zjawisk niewytłumaczalnych, niemożliwych do udowodnienia. Świat, w którym nie otworzymy drzwi za pomocą zaklęcia. Świat, w którym śmierć jest ostateczna, a pojęcie duszy budzi wątpliwości. Świat, w którym nauka potrafi wytłumaczyć coraz więcej, spychając między bajki wszelkie sprawy paranormalne oraz stworzenia boskie.
Generalnie – świat nudny do bólu. Chociaż nie, dla wierzących to wszystko ma sens, gdyż wyznają następną bajkę – życie po śmierci. Lecz o dziwo sprzeciwiają się wszystkiemu co podchodzi pod słowo magiczne, jak tarot czy inne zabiegi „pogańskie”. Dziwne. Zupełnie, jakby spotkał jeden pisarz fantasy drugiego, skopał go po jajach i krzyczał „Moja wizja świata jest lepsza od twojej! Twoja to herezja! Spalę cię na stosie!”.

Mimo wszystko pewnie chodzi tu właśnie o naszą nudę, której nie skąpi nam rzeczywistość. Nie musimy wcale wierzyć w Cenobitów, system D&D czy potwory z Silent Hill. Wystarczy, że przeniesiemy się wyobraźnią w tamte „realia” a sprawy z planety Ziemia momentalnie przestają nas dotyczyć. Pieprzcie się rachunki, sąsiedzi, szkoło, pieniądze, teraz pozabijam kilka trolli, dla odreagowania.

Brzmi niczym tekst 15-letniego neo-dziecka. Zatem na miejsce gry wstawmy książkę, obraz albo narkotyki. Wystarczy, że posiedzisz chwilkę przy bajkach Disneya i już dostrajasz mózg do rajskiej rzeczywistości Kaczora Donalda i Myszki Mickey. Przysłuchasz się chwilę rozmowie o nadnaturalnych zdolnościach i już zerkasz z niepokojem na każdego, kogo miniesz na ulicy. Czy nie wspaniały jest dreszczyk emocji i namiastka przygody?

Żal mnie ogarnia na myśl, że nigdy nie uniosę wzrokiem łyżeczki, nie nauczę się latać czy nigdy nie złapię pokemona. Nigdy nie stanę się pewna siebie, piękna lub zaradna. Nigdy nie dosięgnę miecza i nie wypiję mikstury uzdrawiającej. Nie stanę się nieśmiertelna.

A jednak człowiek nie poddaje się, próbuje zbliżyć się do świata marzeń, poprzez horrory, dragi czy grafikę komputerową. Spójrzmy na Serial Experiments Lain. Ilu ludzi pragnie po nim odwiedzić Wired w czasie nudnego stawiania pasjansa? Czy choćby odziedziczyć po nieznanej zmarłej ciotce fortunę i wyruszyć w podróż dookoła świata?

Marzyć przynajmniej nikt nam nie zabroni. Każdemu może przejeść się polityka, sprawa dzisiejszego obiadu i zakupy. Chyba że należysz do grona pozbawionego wyobraźni i otaczająca cię przewidywalność zupełnie ci wystarcza.


Gotye - Hearts A Mess

Zdjęcia: Denis Oliver

1 komentarz:

  1. "Gdyby nie internet, nie wiedziałbym ilu idiotów mieszka na świecie"
    Wygląda na to, że ludzie naprawdę szykują się do apokalipsy, tylko, że nie demony i anioły ją wypowiedzą, lecz ludzie sobie samemu.
    Ludzie, to zwierzęta, które dążą do uczłowieczenia, tak zakładają naukowcy. Lecz co będzie gdy ludzie sami ograniczą swoją ewolucję sami skazując się na zagładę? Chyba wszystko do tego dąży.

    OdpowiedzUsuń